Zapraszamy do zapoznania się z nowym, ostatnim w tym roku, wydaniem "Weterynarii w Terenie"!

Drodzy Czytelnicy! 

Wakacje już za nami, praca na uczelniach i w szkołach po okresie letniego spowolnienia ruszyła pełną parą. Przed nami, jak to określa wielu, trudny okres. Wszyscy wiemy, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, sytuacja ekonomiczna, nie tylko w Polsce, ale i całej Europie, staje się coraz trudniejsza – jednym słowem – czuć zbliżający się kryzys. Oczywiście kryzys nie dotknie każdego, są grupy zawodowe, które, niezależnie od aktualnej sytuacji ekonomicznej przejdą przez niego nietknięte. I chyba każdy z nas zgodzi się, że jedną w takich grup są lekarze weterynarii. Całe szczęście! Może dochody nieco spadną, ale nie na tyle, aby definitywnie zmieniło się nasze życie! Jednym słowem, mamy bardzo dobry zawód, pozwalający na godne życie. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś chce pracować. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Na początku września uczestniczyłem w trakcie kongresu BEVA w Liverpoolu w spotkaniu przedstawicieli federacji hipiatrycznych z różnych części Europy, Australii i USA. Problemy, które przedstawialiśmy, były różne, ale w jednym się wszyscy zgadzaliśmy – brakuje rąk do pracy. Pomimo pozornej „nadprodukcji” absolwentów na kierunku weterynaria cały czas borykamy się z niedoborem lekarzy weterynarii chcących zajmować się dużymi zwierzętami, obstawiać dyżury popołudniowe bądź nocne. Ponadto część lekarzy już po rozpoczęciu pracy bardzo często odchodzi – średnio po pięciu latach. To nie tylko własne obserwacje, to także wyniki m.in. badań prowadzonych w USA i Wielkiej Brytanii. Osobiście znam praktyki weterynaryjne, w których jest wakat kilku stanowisk. Niestety, rozpoznaliśmy ten problem, natomiast nie mamy żadnej prostej recepty, aby to zjawisko niwelować. I nie chodzi tutaj tylko o aspekt ekonomiczny. Ba! – pracując w terenie, można zarobić o wiele więcej niż w gabinetach z małymi zwierzętami. Więc jeśli nie aspekt ekonomiczny, to może miłość do zwierząt powinna być czynnikiem motywującym do ciężej pracy w terenie. Bo przecież każdy (no prawie każdy) kandydat składający podanie na weterynarię „kocha zwierzęta”. Ale widać, ta miłość kończy się o godzinie 15. Co więcej, na nocnych, sobotnich i niedzielnych dyżurach również miłości brakuje. Może ten ostatni akapit jest zbyt sarkastyczny. Ale niestety prawdziwy. Niemniej jednak życzę Państwu, abyście Wy, ale i również Wasi pracownicy kochali zwierzęta. Przez całą dobę, oczywiście!

Z pozdrowieniami

prof. Artur Niedźwiedź

Od pierwszego tegorocznego numeru "Weterynaria w Terenie" drukowana jest na papierze ekologicznym wyprodukowanym w 100% z makulatury. Papier ten może być poddany ponownemu procesowi recyklingu.

 

 

 

♻️ Razem w stronę eko! ♻️

 

 W numerze:

 

WYWIAD W TERENIE

✓ TEMAT SEZONU

✓ VET-KWESTIONARIUSZ

TRZODA CHLEWNA

✓ E-KROWA

✓ BYDŁO

✓ BYDŁO/CEVOLUTION

✓ BYDŁO

✓ BYDŁO/Z TERENU

KONIE

DOBRZE WIEDZIEĆ

✓ STOPMASTITIS

✓ WYDARZENIA

 

Dołącz do grona prenumeratorów „Weterynarii w Terenie”!

 

 

W związku z wejściem w dniu 25 maja 2018 roku nowych przepisów w zakresie ochrony danych osobowych (RODO), chcemy poinformować Cię o kilku ważnych kwestiach dotyczących bezpieczeństwa przetwarzania Twoich danych osobowych. Prosimy abyś zapoznał się z informacją na temat Administratora danych osobowych, celu i zakresu przetwarzania danych oraz poznał swoje uprawnienia. W tym celu przygotowaliśmy dla Ciebie szczegółową informację dotyczącą przetwarzania danych osobowych.
Wszelkie informacje znajdziesz tutaj.
Zachęcamy również do zapoznania się z naszą nową Polityką Prywatności.
W przypadku pytań zapraszamy do kontaktu z naszym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych pod adresem iodo@elamed.pl

Zamknij